Bursztynowa Komnata, Portret młodzieńca pędzla Raffaela Santi, bezcenne obrazy dawnych mistrzów, wiele rzeźb, wyrobów rzemieślniczych i innych, cennych przedmiotów, zaginęło podczas II wojny światowej z polskich galerii państwowych oraz zbiorów prywatnych. Straty w zabytkach na Pomorzu Zachodnim również są znaczne, a wielu obiektów ciągle nie udaje się odnaleźć. Bardzo zagadkowa, rozpalająca wyobraźnię, historia wiąże się ze skarbcem katedry w Kamieniu Pomorskim, gdzie do 1945 r. było przechowywanych kilkadziesiąt dzieł sztuki, w tym 29 najwyższej, światowej klasy artystycznej.
Kamień to miasto położone nad brzegiem Zalewu Kamieńskiego, dawna osada słowiańska, która szybko rozrastała się w okresie średniowiecza. W XI wieku była już całkiem sporym grodem i siedzibą książąt zachodniopomorskich, a w XII wieku posiadała fortyfikacje, plac targowy i port. Kiedy w 1176 r. przeniesiono tu siedzibę biskupstwa z pobliskiego Wolina, jednocześnie rozpoczęto budowę katedry, która jest najstarszym obiektem sakralnym i jednym z najważniejszych zabytków na Pomorzu Zachodnim. Świątynia powstawała w kilku etapach i choć prace zakończono w XV wieku, to pewnych zmian dokonywano jeszcze w późniejszych stuleciach – mi.in. z XVII wieku pochodzą słynne, istniejące do dziś, organy i bogate, barokowe, częściowo zachowane, wyposażenie, a w XIX wieku zburzono gotycką dzwonnicę i wybudowano nową. W XIV stuleciu powstały pomieszczenia od północnej strony katedry, w których znajduje się skarbiec. Pośród wszystkich zgromadzonych tam obiektów, za najcenniejszy, od średniowiecza, uważano relikwiarz św. Korduli pochodzący z przełomu X i XI wieku. Skrzynka, w której przechowywano czaszkę świętej, wykonana została przez artystów skandynawskich z pięknie rzeźbionych płytek z poroża łosia, połączonych miedzianą taśmą. Miała ok. pół metra długości, stała na 6 nóżkach wykonanych z brązu i była dodatkowo ozdobiona wizerunkami smoczych głów. Nie wiadomo dokładnie, skąd wzięła się w Kamieniu Pomorskim. Być może przywieźli ją ze sobą Duńczycy, którzy w XII w. zasiadali na tutejszym tronie biskupim? Być może przybyła wraz z misją chrystianizacyjną Ottona z Bambergu w 1124 r.? Niewykluczone również, że została zrabowana przez księcia pomorskiego podczas jego zwycięskiej wyprawy na skandynawską Konungahelę. Inne doczesne szczątki św. Korduli – męczennicy, patronki kobiet niezamężnych i szukających męża, z Kolonii, gdzie zmarła, trafiły do kościołów w całej Europie. Wiadomo na pewno, że relikwiarz spoczywał w kamieńskim skarbcu do maja 1942 r., kiedy to, wraz z innymi dziełami sztuki został przewieziony do pałacu hrabiego von Flemming, do pobliskich Benic. W tamtym czasie Niemcy rozpoczęli ukrywanie cennych przedmiotów, aby uchronić je przed zniszczeniem nalotami alianckimi. Trzy lata przed zakończeniem wojny z pewnością nie przewidywali, że Armia Radziecka przekroczy granice kraju i będzie szybko posuwać się w kierunku Berlina... Ewakuacja mieszkańców Benic oraz skarbów, załadowanych na wozy, rozpoczęła się o świcie z 4 na 5 marca 1945 r. Wszystko odbywało się w pośpiechu, wojsko nieprzyjaciela było o kilka kilometrów od wsi. Kolumny uciekinierów szły w stronę Wolina, aby dotrzeć do Świnoujścia. Dlaczego nie zdecydowano się na marsz krótszą drogą, bezpośrednio na północ, do Dziwnowa? To również pozostaje niewyjaśnioną do dziś zagadką. W pewnym momencie do ewakuujących się ludzi dotarła informacja, że most
przed Wolinem został wysadzony, a w okolicach Parłówka zaczął się ostrzał z radzieckich czołgów. Powstała ogromna panika, wozy się przewracały, ludzie uciekali na piechotę, po ciemku. Relikwiarza już nie odnaleziono. Nie wiadomo, co się z nim stało. Jest kilka hipotez, które rozwija film dokumentalny „Tajemnica skarbca kamieńskiego”, zrealizowany w 1974 r. przez telewizję szczecińską: zabytek został doszczętnie zniszczony po rozjechaniu przez czołgi? Zatopiony w pobliskim jeziorze? Dobrze ukryty w pałacu w Benicach lub zakopany w pobliżu, w lesie? Może relikwiarz do dnia dzisiejszego leży schowany na strychu u jednego z okolicznych mieszkańców? A może komuś z otoczenia hrabiego udało się dzieło sztuki bezpiecznie wywieźć w głąb Niemiec?
W rozwiązaniu tajemnicy nie pomógł również hrabia von Flemming, koronny świadek wydarzeń, z którym przeprowadzili wywiad autorzy filmu. Twierdził, że nie wie, co się stało z relikwiarzem św. Korduli oraz pozostałymi dziełami sztuki z katedralnego skarbca. Nie dowiemy się już, czy mówił prawdę. Historia zaginionych skarbów z Kamienia Pomorskiego ciągle intryguje i rozpala wyobraźnię. Czy zagadka kiedyś zostanie wyjaśniona? Póki co, zachęcamy Państwa do odwiedzenia katedry i skarbca, w którym zachowana niewielka część zbiorów daje wyobrażenie dawnego bogactwa. Podczas odpoczynku w którejś z nadmorskich miejscowości polecamy wybrać się też na wycieczkę do Benic, oddalonych zaledwie o kilkanaście kilometrów od Kamienia Pomorskiego. W pałacu obecnie jest zespół szkół wraz z internatem, ale zachował się stary drzewostan i zabudowania gospodarcze. Można pospacerować po parku, podumać nad losem skarbu. Może uda się Państwu zwrócić uwagę na coś, czego nikt wcześniej nie zauważył? Serdecznie tego życzymy!